SIatkarz nie znalazł uznania w oczach Nikoli Grbicia. „Tak bardzo już nie boli”
Atakujący ma ogromną konkurencję w ataku, a selekcjoner stawia konsekwentnie na Bartosza Kurka, Łukasza Kaczmarka, Bartłomieja Bołądzia i Karola Butryna. Ostatecznie na igrzyskach olimpijskich na pewno nie zobaczymy ostatniego z wymienionych, a zawodnik Projektu Warszawa jest rezerwowym.
Rozbrat Macieja Muzaja z reprezentacją Polski
Dwa sezony temu Maciej Muzaj w szczerej rozmowie z "Wprost" przyznał, że miał nadzieję, iż jego postawa w Asseco Resovii pozwoli mu wrócić do kadry. – Liczyłem na to, że jednak znajdę się w kadrze. Uważam, że zagrałem dobry sezon i mam wszystko, by być w niej. Mimo to wiedziałem, że mogę się tam nie znaleźć, więc to nie było dla mnie jakieś duże zaskoczenie, na pewno duże rozczarowanie – stwierdził siatkarz przed rokiem.
W ubiegłym sezonie Maciej Muzaj rozegrał 23 mecze w barwach PSG Stali Nysa. Po drodze miał problemy zdrowotne, co również wykluczyło go z walki o reprezentację. W wywiadzie dla TVP Sport atakujący przyznał, że dalej będzie robił wszystko, by udowodnić sobie i wszystkim dookoła, że jest dobrym zawodnikiem. – To nie jest jednak taka presja, że muszę pokazać trenerowi, czy środowisku siatkarskiemu, że potrafię grać w siatkówkę. Ten, kto się zna na naszej dyscyplinie i ją obserwuje, zna też moją wartość – dodał.
– W tej chwili najbardziej chcę się pokazać rynkowi azjatyckiemu. Co dalej będzie z moją opinią u trenera reprezentacji czy w środowisku, to mnie tak bardzo już nie boli. Wiem, że ja robię wszystko, co w mojej mocy, a finalnie to są decyzje niezależne ode mnie – powiedział.
Maciej Muzaj nie zamyka sobie drzwi do kadry
Maciej Muzaj przyznał, że bardzo mocno przeżył rozstanie z kadrą. – Byłem kilka lat w ścisłej reprezentacji Polski siatkarzy – najpierw u Ferdinando de Giorgiego, a następnie u Vitala Heynena. Coraz lepiej się tam czułem i wiedziałem, ile mogę tej drużynie dać. Grałem w kwalifikacjach do igrzysk, ale też w mistrzostwach Europy, Pucharze Świata i Lidze Narodów. (...) Czułem się istotną częścią reprezentacji, choć oczywiście nie grałem pierwszych skrzypiec. Widziałem jednak progres i bardzo chciałem dalej stanowić o sile tego zespołu – kontynuował.
Jednak ostatecznie atakujący nie został zabrany na IO, a na jego miejsce wskoczył Lukasz Kaczmarek. Na zakończenie Maciej Muzaj podkreślił, że jeszcze nie zamyka sobie drogi do kadry. – Absolutnie nie kończę kariery kadrowej, ale jednocześnie wiem, że jest bardzo duża konkurencja na mojej pozycji. Wszystko zależy od selekcjonera – zakończył.